Rys historyczny | Politechnika Gdańska

Treść strony

Rys historyczny

Kronika 30 lat Pisma PG

„Pismo PG” narodziło się 30 lat temu z inicjatywy paru zaledwie osób, którym na sercu leżało stworzenie medium komunikacyjnego służącego społeczności akademickiej Politechniki Gdańskiej. Od tego czasu ukazały się 263 wydania „Pisma”, nie licząc kilkunastu nienumerowanych wydań specjalnych. Wszystkie roczniki „Pisma PG” są dostępne w postaci cyfrowej w Pomorskiej Bibliotece Cyfrowej pod adresem pbc.gda.pl.

Pismo PG różne
Powstanie „Pisma PG” i lata 1993–2011

„Pismo PG” zostało powołane do życia zarządzeniem ówczesnego rektora PG Edmunda Wittbrodta z 17 marca 1993 roku. Profesor Wittbrodt tak wspomina dzisiaj motywy i okoliczności, które doprowadziły do tej decyzji: – To były inne czasy – początek lat 90. ubiegłego wieku. Dostęp do informacji, nie mówiąc już o dostępie do osobistego komputera, nie były takie proste jak teraz, były wręcz niemożliwe. Dlatego pierwszą rzeczą, którą zrobiliśmy w 1990 roku, było zainicjowanie regularnego wydawania informatora politechnicznego pod nazwą „Serwis informacyjny Politechniki Gdańskiej”. Informator ten, w formie jednej żółtej, dwustronnie zadrukowanej kartki, przetrwał prawie 20 lat, aż zastąpił go współczesny „Biuletyn Informacyjny PG”. Jednak czuliśmy, że taki krótki informator nie wystarcza, że potrzebne jest coś, co by prezentowało i przekazywało środowisku szersze, głębsze problemy. Stąd pojawił się pomysł jakiejś gazety czy pisma, które służyłoby pracownikom i studentom naszej politechniki. Wcześniej mój poprzednik Bolesław Mazurkiewicz współpracował z „Głosem Wybrzeża”, w którym ukazywał się dodatek specjalny „Głos Politechniki Gdańskiej”. Nie byliśmy jednak z tego zadowoleni, bo oni pisali, co chcieli, a my pragnęliśmy mieć niezależny, samodzielny zespół redakcyjny, który tworzyłby prawdziwe medium komunikacyjne pomiędzy władzami uczelni a środowiskiem oraz w samym środowisku akademickim naszej uczelni. I tak, w marcu 1993 roku powołaliśmy „Pismo PG” jako „Pismo pracowników i studentów Politechniki Gdańskiej” (tak brzmiał pierwotnie podtytuł pisma). Duszą tego przedsięwzięcia był Zbigniew Cywiński z Wydziału Budownictwa Lądowego. Profesor Cywiński, był – i wciąż jest! – nie tylko świetnym inżynierem budownictwa, ale też prawdziwym humanistą, pojmującym piękno architektury jako dziedziny sztuki i badaczem historii budownictwa w ogóle. Bardzo mi tym imponował. Jako potencjalnego szefa Zespołu Redakcyjnego polecił mi Waldemara Affelta, wykładowcę na tym wydziale, człowieka o szerokich horyzontach, także humanistycznych. Waldemar Affelt interesował się historią techniki i dziedzictwem, jakie wnosi do czasów współczesnych. Organizował związane z tym wydarzenia naukowe. No i do nich doszedł Adam Synowiecki, wybitny filozof, reprezentujący zdrowy nurt i zdrowe patrzenie na tamte burzliwe czasy. Razem stanowili świetny zaczyn pierwszego Zespołu Redakcyjnego pisma.

Już następnego dnia rektor powołuje Kolegium Redakcyjne „Pisma PG” w składzie: Zbigniew Cywiński – przewodniczący Kolegium, Adam Synowiecki – wiceprzewodniczący, Waldemar Affelt – sekretarz, Joanna Szłapczyńska z Komitetu Redakcyjnego Wydawnictw, Jadwiga Lipińska z Koła Seniorów PG, Jerzy Kulas – kierownik Biura Rektora. Zespół został uzupełniony przedstawicielem Samorządu Studentów PG, a pierwszym został Maciej Drąg. Funkcje przewodniczącego i wiceprzewodniczącego Kolegium Redakcyjnego już nigdy więcej nie pojawiły się ani w stopce redakcyjnej, ani w żadnych dokumentach politechnicznych dotyczących „Pisma PG”. Sam termin „Kolegium Redakcyjne” został szybko zastąpiony przyjaźniej brzmiącym „Zespołem Redakcyjnym”, i tak jest do dzisiaj.

Nieformalnym redaktorem naczelnym „Pisma PG” zostaje jego sekretarz, Waldemar Affelt, wykładowca z Wydziału Budownictwa Lądowego. Tak jego sylwetkę opisuje 15 lat później Jadwiga Lipińska w artykule „Na XV-lecie PISMA PG w Politechnice Gdańskiej”, zamieszczonym w numerze rocznicowym („Pismo PG” nr 4/2008, s. 48): – […] znakomity na tym stanowisku, zawsze zapracowany, pełen zapału, nowych pomysłów i inicjatyw wykorzystywanych przy wydawaniu kolejnych numerów PISMA PG. To dzięki Jego żarliwości, wysokiej inteligencji oraz nadzwyczajnych zdolności przekonywania, Zespół Redakcyjny PISMA i samo PISMO, z wyjątkiem nieprzewidzianych życiowych dramatów, istnieje nierozerwalnie w całości po dzień dzisiejszy.

Waldemar Affelt dzisiaj tak widzi tamten okres: – Z panem profesorem Edmundem Wittbrodtem poznaliśmy się w roku 1991 przy okazji wyjazdu do Stanów Zjednoczonych – rektor jechał na rekonesans akademicki, a ja na trzymiesięczny staż dotyczący procesu inwestycji budowlanych oraz ochrony i konserwacji zabytków. Niedługo po powrocie ze Stanów odbyło się seminarium Oddziału Gdańskiego Polskiego Towarzystwa Mechaniki Teoretycznej i Stosowanej, na którym miałem sposobność zaprezentowania swoich amerykańskich refleksji i w którym uczestniczyli profesorowie Edmund Wittbrodt i Zbigniew Cywiński. Wkrótce otrzymałem propozycję utworzenia gazety politechnicznej oraz stworzenia i pokierowania jej redakcją. Propozycję przyjąłem z entuzjazmem i ekscytacją, dlatego że gdzieś tam w sobie chowałem skłonności humanistyczne, chęć pisania o ludziach Politechniki i sprawach innych niż konferencyjna problematyka budownictwa. Wyobraziłem sobie ten organizm, który ma wypuszczać co miesiąc papierową gazetę, i przyjąłem pewne założenia, które zostały zaakceptowane przez władze uczelni. Po pierwsze, łamy gazety politechnicznej będą dostępne przede wszystkim dla członków naszej społeczności. Nie będą publikowane artykuły autorów z zewnątrz, chyba że dotyczą bezpośrednio Politechniki Gdańskiej.

Drugim punktem było to, żeby członkowie Zespołu Redakcyjnego byli aktywnymi autorami tekstów. Wyszedłem z założenia, że ludzie, którzy oceniają pracę pisaną innych, czyli tak zwane materiały redakcyjne, powinni sami wykazywać się również umiejętnością pisania. I to, z drobnymi wyjątkami, udawało się.

Trzeci punkt dotyczył otwarcia łamów „Pisma PG” dla studentów i szeregowych nauczycieli akademickich, którzy pisaliby o swojej pracy na Politechnice, przelewaliby na papier swoje rozważania i wspomnienia. Niestety ten punkt nie przetrwał próby czasu, choć za swój sukces poczytuję to, że artykuły do „Pisma” pisywali też niekiedy profesorowie, w tym rektorzy. A brać studencką zawsze reprezentował w Zespole Redakcyjnym delegat Samorządu Studentów PG.

Grafika
Zespół Redakcyjny w rocznicę powstania pięćdziesiątego numeru „Pisma PG” / Rys. T. Sitek

Dwa pierwsze numery „Pisma PG” z 1993 roku wyglądały zupełnie inaczej niż te późniejsze. Miały format gazetowy, dużo większy niż A4. Składaliśmy je ręcznie, na tak zwanych makietach. Drukowaliśmy papierowe wstęgi tekstu, cięliśmy je nożyczkami i składaliśmy z tego dwa łamy na każdej stronie. Potem to szło do powielania w politechnicznym Zakładzie Poligrafii. Od stycznia 1994 skład był już komputerowy, najpierw realizowany przez firmę zewnętrzną, a od marca 1994 już na PG, przez panią Janinę Poćwiardowską. „Pismo PG” początkowo ukazywało się nieregularnie. W 1993 roku wydano tylko dwa numery – kwietniowy i wrześniowy. Później stopniowo „Pismo” ukazywało się częściej, aż w końcu przybrało formę miesięcznika ukazującego się zgodnie z kalendarzem akademickim od października do lipca następnego roku. Zespół Redakcyjny dumnie obchodził kolejne okrągłe wydania: pięćdziesiąte w lutym 1999 roku i setne w czerwcu 2004 roku. Łącznie pod kierunkiem Waldemara Affelta, czyli do października 2011 roku, ukazało się 166 regularnych wydań „Pisma PG”. Oprócz nich ukazało się kilkanaście wydań specjalnych, związanych z ważnymi wydarzeniami z życia naszej uczelni. Były to numery poświęcone rocznicom powołania poszczególnych wydziałów i numery prezentujące uczelnię kandydatom na studia. Dla takich numerów specjalnych powoływano jednorazowych tak zwanych redaktorów prowadzących. Zazwyczaj były to osoby delegowane przez konkretne wydziały, ale też prorektorzy (szczególną aktywność wykazywali tu prorektorzy do spraw kształcenia: Alicja Konczakowska i Władysław Koc), a także osoby z administracji uczelni. Pod koniec lat 90. powstają pierwsze cyfrowe wersje „Pisma” w postaci serii plików pdf, a z redakcją można się już komunikować pocztą elektroniczną pod adresem inprom@pg.gda.pl.

Przez długi czas, aż do roku 2000, skład Zespołu Redakcyjnego „Pisma PG” pozostaje niezmieniony. Zmieniają się jedynie, z reguły w cyklu rocznym, przedstawiciele Samorządu Studenckiego, wykazujący zresztą dość ograniczoną aktywność w kształtowaniu studenckiego kącika pisma. Jako wyjątek warto wspomnieć Tomasza Klajbora, który znacznie ożywił ten kącik, pracując w zespole przez całe 4 lata. Dość nadmienić, że blisko połowa objętości jednego z numerów „Pisma” w tym czasie była poświęcona sprawom studenckim! W styczniu 2000 roku zachodzi tragiczna zmiana składu zespołu – w wieku 70 lat umiera nieodżałowany Adam Synowiecki. W czerwcu tego roku na jego miejsce do zespołu przychodzi Stefan Zabieglik, wychowanek Adama Synowieckiego, filozof i humanista o szerokich poglądach. Pracuje w zespole do maja 2010 roku, kiedy nieoczekiwanie umiera w wieku 65 lat. W kwietniu 2001 roku z zespołu odchodzi Zbigniew Cywiński (w niniejszym numerze pisma, na s. 21, zamieszczamy jego refleksyjny artykuł wspomnieniowy z tamtych czasów zatytułowany „30 lat «Pisma PG»”). Niebawem zachodzą też zmiany o charakterze technicznym. Od września 2002 roku skład „Pisma”, już w wersji kolorowej okładki, przejmuje Ewa Niziołkiewicz, która w miejsce używanego do tej pory programu Ventura Publisher zaczyna korzystać z nowocześniejszego narzędzia PageMaker. Później PageMaker zostaje zastąpiony programem Adobe InDesign, i tak jest do dzisiaj. W styczniu 2003 roku do zespołu dołącza Henryk Krawczyk, późniejszy rektor PG. Od jesieni 2005 roku w krótkim czasie zachodzą istotne zmiany w składzie zespołu. W październiku tego roku odchodzi z zespołu Jadwiga Lipińska, a w maju następnego roku zespół ponosi kolejną bolesną stratę – umiera Jerzy Kulas. Od października 2006 roku zespół zasilają dwie nowe osoby – Roman Beger, nowy kierownik Biura Rektora, oraz – na trzy lata – Katarzyna Żelazek, pełniąca funkcję rzecznika prasowego PG. Od stycznia 2007 roku Waldemar Affelt obejmuje formalnie funkcję redaktora naczelnego „Pisma PG”, którą nieformalnie pełnił od 14 lat. W październiku 2007 roku do zespołu na kilkanaście lat dołącza Ewa Jurkiewicz-Sękiewicz z Centrum Języków Obcych, iberystka z wykształcenia, wprowadzając do zespołu, poza własnym naturalnym ciepłem, równie ciepły powiew kultur śródziemnomorskich.

Pismo pG 2008
Zespół redakcyjny „Pisma PG” i współpracownicy z okazji 15-lecia „Pisma PG”, kwiecień 2008 r. / Fot. Krzysztof Krzempek

W marcu 2008 roku Henryk Krawczyk zostaje wybrany nowym rektorem Politechniki Gdańskiej, w związku z czym w październiku tego roku w Zespole Redakcyjnym „Pisma PG” zastępuje go Adam Barylski z Wydziału Mechanicznego, który pozostaje w zespole do dziś.

Od stycznia 2010 roku skład „Pisma PG” na blisko trzy lata przejmuje Wioleta Lipska-Kamińska z Wydawnictwa PG. Opracowała nową szatę graficzną „Pisma PG”, które do grudnia 2011 roku ukazywało się w wersji czarno-białej. Od stycznia 2012 roku „Pismo PG” ukazuje się w kolorze, przybiera bardziej czytelny i przyjazny dla czytelnika układ dwukolumnowy z wyodrębnionym tzw. leadem (wstępem do tekstu) i śródtytułami. Ponadto – decyzją Zespołu Redakcyjnego – artykuły zostały podzielone na kategorie tematyczne. W tej wersji „Pismo PG”, poza drobnymi zmianami, formatowane jest do dziś.
Zmienia się też osoba pełniąca bardzo ważną funkcję w każdej redakcji, funkcję korekty – z zespołu odchodzi Joanna Szłapczyńska, która wykonywała korektę „Pisma” od jego powstania. Zastępuje ją na kilka miesięcy Magdalena Toczyńska, a później, na dwa lata, Jan Sobczak.

Pismo pG 2010
Fotografia społeczności „Pisma PG” z okazji 150 wydania „Pisma PG”

Przed końcem kadencji Waldemara Affelta, czyli do października 2011 roku, w zespole zachodzą kolejne zmiany. Najistotniejszą z nich, poza wspomnianą już śmiercią Stefana Zabieglika, jest poszerzenie zespołu o Waldemara Wardenckiego z Wydziału Chemicznego, który już za miesiąc, w listopadzie 2011 roku obejmie funkcję redaktora prowadzącego „Pisma PG”. Waldemar Affelt tak wspomina końcowy okres swojej pracy w Zespole Redakcyjnym „Pisma PG” i koniec swojej wieloletniej pracy na Politechnice Gdańskiej: – I tak mijały lata. Skład Zespołu Redakcyjnego zmieniał się, a ja wciąż nim kierowałem, do roku 2007 jako sekretarz redakcji, a później jako redaktor naczelny. No i przyszedł rok 2011. Pewnego dnia rektor prof. Henryk Krawczyk, który jako aktywny członek zespołu w latach 2003–2008 bardzo dobrze znał kuchnię redakcyjną, wezwał mnie do siebie, a efektem tej krótkiej rozmowy były refleksje moje i zespołu co do przyszłości „Pisma PG” i mojego w nim miejsca. Zbiegło się to z ogłoszeniem przez Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu konkursu na stanowisko adiunkta w Zakładzie Konserwatorstwa, które pasowało do moich kwalifikacji konserwatora zabytków architektury uzyskanych na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. Postanowiłem złożyć papiery i wygrałem ten konkurs. Powiadomiłem rektora o tym fakcie i o konieczności przeniesienia się do Torunia. I tak, po 18 latach skończyła się moja przygoda z gazetą politechniczną. Ostatni mój artykuł na łamach „Pisma PG” pt. „Żniwa, żniwa i po żniwach…” ukazał się w numerze 7(166) w październiku 2011 roku. Wciąż z rozrzewnieniem spoglądam na swój medal „Zasłużony dla Politechniki Gdańskiej”… Jednakowoż nadal pracowałem na Politechnice Gdańskiej jako starszy wykładowca na części etatu, dojeżdżając na zajęcia z Torunia, aż do września 2017 roku, gdy nagle i niespodziewanie rektor prof. Jacek Namieśnik postawił kres mojemu dalszemu zatrudnieniu. Zaś mój wkład w ochronę zabytków nagrodził medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, przyznany w stulecie polskich służb konserwatorskich.

Lata 2011–2016

Jak już wspomniałem, w listopadzie 2011 roku kierowanie Zespołem Redakcyjnym „Pisma PG” przejmuje Waldemar Wardencki. Początkowo skład zespołu jest ilościowo dość skromny; poza redaktorem prowadzącym są w nim jeszcze: Adam Barylski, Jerzy Sawicki, Ewa Jurkiewicz-Sękiewicz i student Jakub Szczepkowski. Od stycznia dochodzi Iwona Golecka, kierująca Wydawnictwem PG, a Wioleta Lipska-Kamińska, poza składem „Pisma”, obejmuje też, na krótko, obowiązki sekretarza redakcji. W listopadzie 2012 roku do pracy (skład i opracowanie graficzne „Pisma”) wraca Ewa Niziołkiewicz, a do zespołu dołączają: Justyna Borkowska, kierowniczka Działu Promocji, oraz piszący te słowa Krzysztof Goczyła. Wtedy też „Pismo” zmienia swój podtytuł na „Forum społeczności akademickiej Politechniki Gdańskiej”, skrócony później ze względów graficznych na „Forum społeczności akademickiej”. Miesiąc później korektę „Pisma” przejmuje Alicja Toboła z Biblioteki Głównej PG, zastąpiona w październiku 2013 roku przez Teresę Moroz, absolwentkę polonistyki na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Gdańskiego.

W roku 2013 zostaje wprowadzony nowy system identyfikacji wizualnej Politechniki Gdańskiej. W konsekwencji, od numeru lutowego, zmianie ulegają pewne elementy szaty graficznej „Pisma”, głównie jego winieta. Twórca nowego systemu, projektant i artysta Jan Buczkowski z Wydziału Architektury, zostaje stałym współpracownikiem redakcji, do dziś dbającym o wygląd zarówno samego „Pisma”, jak i jego serwisu internetowego.

Pismo 2013
20 lat „Pisma PG”, redakcja ze współpracownikami i sympatykami „Pisma PG”, kwiecień 2013 r. / Fot. Piotr Niklas

W lutym 2013 roku do zespołu dołącza student Tomasz Tołoczko. Odznacza się wyjątkową aktywnością w ożywieniu sekcji studenckiej „Pisma”. Za jego kadencji, która trwała dwa lata, sprawy studenckie zajmowały w każdym numerze po kilkanaście stron. W tym okresie również, poza numerami regularnymi, ukazują się numery specjalne, w tym jedyne jak dotąd wydanie „Pisma” w języku angielskim zatytułowane „Internationalization” (kwiecień 2014), redagowane przez ówczesnego prorektora ds. współpracy i innowacji Jacka Mąkinię.

W styczniu 2015 roku ze stopki redakcyjnej znika nazwisko Teresy Moroz, co odcisnęło się na sposobie spędzenia przez redaktora Wardenckiego zimowego urlopu. Zamiast szusować po stokach, pracowicie dokonywał korekty nie byle jakiego, bo dwusetnego wydania „Pisma”. Na szczęście ta sytuacja nie trwa długo, bo już w październiku tego roku korektorka wraca do pracy.

Profesor Wardencki tak wspomina swoje lata kierowania redakcją „Pisma PG”:– Zawsze miałem dosyć szerokie podejście do różnych aspektów życia i myślę, że skłoniło to Henryka Krawczyka, ówczesnego rektora, do powierzenia mi tej funkcji. Do tej pory byłem głównie redaktorem paru monografii chemicznych, ale prowadzenie „Pisma PG” to jest zupełnie coś innego. Ale moje obawy były słabsze niż chęć sprostania temu nowemu wyzwaniu. Byłem wówczas odpowiedzialny w ramach „Politechniki Otwartej” za wykłady i ponadto byłem wiceprzewodniczącym Stowarzyszenia Absolwentów Politechniki Gdańskiej, co mi dawało spory wachlarz kontaktów. Liczyłem na to, że jeśli nie ja sam, to pozyskam do każdego numeru kilkanaście artykułów od zaprzyjaźnionych osób.
Miałem świetny zespół. Dyskusje były czasami dosyć ostre, ale jeśli wszyscy się zgadzają ze sobą, to nic z tego wartościowego nie wyniknie. Była to dla mnie fantastyczna przygoda. Nie chciałem być redaktorem naczelnym. Wolałem „redaktora prowadzącego” – jakoś bardziej to pasowało do moich aspiracji. Miałem w zespole Jurka Sawickiego, który był – i wciąż jest – znakomitym literatem. Gdzież mnie do niego? Lepiej „prowadzić”, niż być (aż?) redaktorem naczelnym.Był taki okres, chyba w 2015 roku, kiedy nie mieliśmy korektorki. Wtedy to ja sprawdzałem cały numer, będąc na nartach w Czechach. Na szczęście jesienią tego roku wróciła do nas pani Teresa i następną zimą znów mogłem spokojnie szusować. Miałem też zabawny, bo trudno to inaczej nazwać, incydent, w którym byłem uznany za cenzora. Otrzymaliśmy od jednego z profesorów PG krytyczny artykuł, w którym pojawiło się zdanie, że „Król jest nagi, a **** z tyłu”. Po dyskusji w zespole wyrzuciłem to zdanie z tekstu i gdy się ukazał kolejny numer pisma, oburzony autor napisał do mnie, że przestaje pisać do naszego pisma, bo cenzurujemy. Odpisałem mu, że przepraszamy, bo rzeczywiście mój błąd polegał na tym, że powinienem go o tym zawiadomić. Z drugiej strony, od początku istnienia „Pisma” obowiązuje klauzula, że redakcja ma prawo skracać przysyłane teksty.

A zakończenie swojej kadencji redaktor prowadzący „Pisma” relacjonuje tak:– No i przyszedł rok 2016, a z nim nowy rektor PG, prof. Jacek Namieśnik. Jeszcze jako rektor elekt, mijając mnie na ulicy, mimochodem spytał, czy wiem, że moja działalność w Zespole Redakcyjnym „Pisma PG” kończy się. Teraz już wiedziałem, że tak… Bardzo ciepło wspominam październikowy numer „Pisma” z roku 2016, w którym ukazał się mój list podsumowujący moją 5-letnią pracę redakcyjną oraz wzruszające podziękowania zespołu. To taka miła pamiątka na całe życie. Teraz „Pismo PG” jest inne, tak jak inne są czasy, w których żyjemy. Ma rozbudowany serwis internetowy i ukazuje się tylko w wersji elektronicznej. Osobiście żałuję, że „Pismo” nie wychodzi mimo wszystko w jakimś skromnym nakładzie w formie papierowej. Ludzie odwiedzający Politechnikę nawet przypadkowo, czy w ramach różnych imprez, mogliby wziąć w rękę egzemplarz i zajrzeć do niego w wolnej chwili.

Lata 2016–2020

W październiku funkcję redaktora prowadzącego „Pisma” obejmuje Jerzy Sawicki z Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska. Poza nim w skład zespołu wchodzą: Adam Barylski, Justyna Borkowska, Krzysztof Goczyła, Iwona Golecka, Ewa Jurkiewicz-Sękiewicz. Miesiąc później zespół przyjmuje bardziej stabilny skład: z pracy w zespole rezygnuje Krzysztof Goczyła, a dochodzi „świeża krew” w postaci Jacka Raka, Jacka Rumińskiego z Wydziału Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki oraz doktorantki Agnieszki Mielcarek. Ta ostatnia pozostaje w zespole aż przez dwa lata, co jest swoistym ewenementem, istotnie ożywiając, znów nieco uśpiony, kącik studencko-doktorancki „Pisma”. Do zespołu formalnie dołącza Ewa Niziołkiewicz, mimo że, jak wspomina Waldemar Wardencki, faktycznie była jego członkinią od 2012 roku. Zespół przez cztery lata kadencji Jerzego Sawickiego praktycznie nie ulega zmianie, nie licząc zmian w obsadzie miejsc studenckiego i doktoranckiego. Na marginesie – to ostatnie w całej historii „Pisma” bywało obsadzane przez Samorząd Doktorantów PG niezwykle rzadko.
Profesor Sawicki tak barwnie opisuje swoje lata w roli redaktora prowadzącego „Pisma PG”: – Byłem członkiem Zespołu Redakcyjnego „Pisma PG” u Waldemara Wardenckiego. Za jego namową pisywałem regularnie felietony o rzeczywistości politechnicznej i nie tylko. Jako szeregowy członek zespołu czułem się bardzo dobrze, na właściwym miejscu. Mówiono, że mam lekkie pióro – to prawda, pisywałem dużo większe rzeczy niż te felietony do „Pisma”. Gdy Waldek odszedł z zespołu, zdaje się, że w dość osobliwy sposób, nowy rektor, Jacek Namieśnik, zaproponował mi prowadzenie „Pisma”. Z Jackiem Namieśnikiem znaliśmy się bardzo dobrze. Zaczynaliśmy pracę na Politechnice mniej więcej w tym samym czasie. Chodziliśmy razem na kurs pedagogiczny. Zajęcia odbywały się co tydzień, więc spotykaliśmy się często. Jacek był charakterystyczny, miał, jak to się mówi, niewyparzoną gębę i jakkolwiekby oceniać jego pomysły i plany, był bardzo dynamiczny i energiczny. Ja też należę do ekspresyjnych ekstrawertyków, więc nam się zawsze dobrze rozmawiało…
I wtedy, jesienią 2016 roku, Jacek oznajmił mi, że ponieważ jestem od dłuższego czasu związany z „Pismem PG”, proponuje mi funkcję nowego redaktora prowadzącego (tak to się wtedy nazywało). W pierwszej chwili chciałem odmówić, bo ja mam taką wewnętrzną niechęć do pełnienia funkcji kierowniczych.
W końcu jednak zgodziłem się, bo było to przecież ciekawe, nowe wyzwanie, a kierowanie gazetą to jest bardzo specyficzne kierowanie.
Z zespołem pracowało mi się bardzo dobrze, może dlatego, że nie było w tym żadnego zarządzania. Zebrania tak naprawdę prowadziła Ewa Niziołkiewicz – organizacyjnie odpowiedzialna za skład i szatę graficzną, miała dzięki temu pogląd na całość i doskonale wiedziała, jakie są problemy z kolejnym numerem.
A główne problemy były z pozyskiwaniem artykułów, szczególnie tych o charakterze naukowym. Członkowie zespołu mieli przypisane wydziały, skąd próbowali zdobywać artykuły. Szło to opornie – naukowcy mają zdobywać punkty, a nie pisać artykuły popularne. Argumentowałem, że otrzymanie wielomilionowego grantu zobowiązuje do czegoś, ale odzew nie był satysfakcjonujący. Zdaje się, że teraz też tak jest – gonienie za punktami jeszcze przybrało na sile. Mieliśmy też problem ze studentami. Co roku w zespole pojawiała się inna osoba z wielkimi planami wzbogacenia kącika studenckiego i zwykle na planach się kończyło. Wyjątkiem była Agnieszka Mielcarek – zadomowiła się w zespole na dwa lata i wniosła sporo ożywczego, młodzieńczego powiewu. Bardzo dobrze wspominam też naszą doskonałą korektorkę Teresę Moroz. Jej praca daleko wykraczała poza zwykłą adiustację tekstów. Wyłapywała w tekstach różne nieścisłości, wprawiając nierzadko w zakłopotanie autorów. Po korekcie nowy numer był składany przez Ewę i wysyłany do mnie i do Iwony Goleckiej. Iwona była bardzo szybka i przy tym niezwykle skrupulatna w wykrywaniu, nawet bardzo drobnych, błędów. Z tego powodu często było mi wstyd, że po Iwonie nie mogę już nic znaleźć. Od czasu do czasu coś mi się udawało i byłem z tego bardzo dumny.
Przez cały okres kierowania „Pismem PG” starałem się zachować niezależność od władz uczelni. Incydentalnie zdarzały się jakieś naciski, ale wtedy zawsze odpowiadałem, że ja tu jestem teraz nowy i nikogo się nie boję, co zazwyczaj kończyło dyskusję. I to jest takie moje osobiste przesłanie wynikające z tego mojego czteroletniego redaktorowania. Zakończyło się ono w sposób zupełnie naturalny jesienią 2020 roku.

Lata 2020–teraz

W październiku 2020 roku rozpocząłem swoją kadencję jako redaktor prowadzący, a nieco później jako redaktor naczelny „Pisma PG”. Otrzymałem tę propozycje od aktualnego rektora PG, prof. Krzysztofa Wildego, mimo że nie byłem członkiem zespołu od czterech lat. Postanowiłem przyjąć tę ofertę, bo wiedziałem, na czym polega ta funkcja, a poza tym miałem swoją wizję rozwoju „Pisma”, zarówno jego formy, jak i treści. Przez pierwszy rok pracowałem z zespołem Jerzego Sawickiego, choć już bez niego, z jedną tylko zmianą polegającą na zastąpieniu Jacka Raka z mojego macierzystego wydziału Ireneuszem Kreją z Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska. Zależało mi na pewnej równowadze w reprezentowaniu w zespole największych wydziałów PG, a Jacek Rak miał już inne organizacyjne i naukowe funkcje na PG, m.in. przewodniczenie Radzie Dyscypliny Informatyka Techniczna i Telekomunikacja. Po roku, w grudniu 2021, mocno zaabsorbowaną sprawami zawodowymi Ewę Jurkiewicz-Sękiewicz zastąpiła Ewa Klugmann-Radziemska z Wydziału Chemicznego. Jako przedstawicielka Samorządu Studentów PG dołączyła do nas Marta Muchewicz.

„Pismo” zaczęło się ukazywać w cyklu dwumiesięcznym, a od października 2022 roku tylko w wersji cyfrowej. To znak czasu, symptom nieuchronnych zmian zachodzących we współczesnym, coraz intensywniej digitalizowanym świecie, a także efekt aktywnego włączenia się naszej uczelni w trend zwany zrównoważonym rozwojem. Mimo wszystko, tak jak Waldemarowi Wardenckiemu, trochę żal mi tej wersji „niezrównoważonej”… Może kiedyś pojawi się jakiś „zrównoważony”, elektroniczny papier? Mimo że odeszliśmy od wersji papierowej, nadal udostępniamy czytelnikom pełną wersję każdego numeru w formacie pdf. Wybrane artykuły z każdego numeru prezentujemy bardziej przystępnie w stale unowocześnianym serwisie internetowym „Pisma” pod adresem pg.edu.pl/pismo. Niebawem ukaże się nowa odsłona serwisu, lepiej dostosowana do prezentacji treści „Pisma” na urządzeniach mobilnych.

Moim marzeniem jest to, by „Pismo PG” stało się faktycznym forum społeczności akademickiej naszej uczelni. Otworzyliśmy niedawno nową sekcję pod nazwą „Głosy czytelników”. Zapraszamy do tej sekcji tych, którzy chcieliby opowiedzieć o tym, co na PG dobre, ale także o tym, co mogłoby być lepsze. Liczymy też na wznowienie „Politechniki w obiektywie”. Politechnika to żywy organizm, szybko zmieniający się, także wizualnie. Warto to uwieczniać. Ale wciąż najbardziej brakuje nam tego, czego brakowało i wcześniej (vide trzeci punkt z założeń Waldemara Affelta) – artykułów o badaniach prowadzonych w laboratoriach i zaciszach gabinetów naszych naukowców.

Końcowa refleksja z rozmowy z profesorem Wittbrodtem swoistą klamrą obejmuje to, co było, z tym, co jest teraz: – Dzisiaj, po 30 latach, czuję przyjemność, gdy otrzymuję mejla o pojawieniu się nowego elektronicznego serwisu informacyjnego PG albo gdy wchodzę na stronę Politechniki, na zakładkę „Pismo PG”, i tam widzę nowe wydanie „Pisma PG” w nowoczesnej, elektronicznej formie. Mam ogromną satysfakcję, że zarówno „Pismo”, jak i serwis informacyjny PG nie tylko przetrwały trzydzieści lat, ale imponują jakością.

Pismo 30 lat
Członkowie zespołów redakcyjnych i sympatycy „Pisma PG” uczestniczący w spotkaniu rocznicowym 13 kwietnia 2023 r. / Fot. Paweł Kukla

*
W numerach „Pisma”, od jego powstania w 1993 roku aż do teraz, zawarta jest jego własna historia, ale przede wszystkim historia Politechniki Gdańskiej. Warto zajrzeć do tych wczesnych numerów sprzed wielu lat – zobaczyć, jak zmienił się nasz światek politechniczny i czy rzeczywiście tak bardzo, jakby to wynikało z kalendarza. Historia „Pisma” to także, a może przede wszystkim, historia osób zaangażowanych w jego powstanie, wytrwałe wydawanie kolejnych numerów i wzbogacanie formy i treści „Pisma”. Tych osób było bardzo wiele, znacznie więcej niż wymienieni w tej kronice członkowie kolejnych Zespołów Redakcyjnych i współpracownicy redakcji. Szczególne miejsce w historii „Pisma” należy się rzeszy autorów ponad 6500 artykułów i różnego rodzaju komunikatów, które do tej pory ukazały się w „Piśmie”. Wielkie uznanie należy się pracownikom Działu Promocji i Biura Prasowego, którzy niestrudzenie informują czytelników o aktualnych wydarzeniach z życia uczelni. Na szczery podziw zasługują osoby zaangażowane w skład i oprawę graficzną „Pisma” – wielokrotnie chwalone na forach ogólnopolskich. I tym wszystkim, wymienionym w tej kronice z nazwiska, i tym, siłą rzeczy, niewymienionym, w podzięce dedykuję te kronikarskie zapiski o przeszłości „Pisma PG”.

Dziękuję wszystkim tym, którzy nie szczędzili swego czasu, by opowiedzieć mi o historii „Pisma PG”.

Krzysztof Goczyła, kwiecień 2023 r.
kris@eti.pg.edu.pl