Jest wiele powodów, by na co dzień wybrać rower | Politechnika Gdańska

Droga na PG jest bardzo miła i wręcz zachęcająca

Ireneusz Jelonek w kampanii „Rowerem na Uczelnię” bierze udział od 2022 r. W ubiegłorocznej, trzeciej edycji konkursu przejechał 654 km, pokonując odcinek między PG a domem aż 218 razy. Mówi, że trasa, którą pokonuje w drodze na uczelnię jest pełna zjazdów a powroty do domu pod górę testują wytrzymałość.

Kilka słów o sobie:
Pracuję w Wydawnictwie PG i od zawsze starałem się czynem promować rower jako środek transportu.

Moja codzienna droga na PG:
Droga na PG jest bardzo miła i wręcz zachęcająca: 3 km asfaltowej drogi z góry wprost do pracy. Dużo gorzej wygląda droga do domu: 3 km asfaltowej drogi pod sporą górę. Dlatego tak chętnie jeżdżę do pracy i tak trudno wraca się do domu.

Mój ulubiony moment z trasy:
Najwspanialszym momentem jest odcinek ulicy Sobieskiego, na którym można się rozpędzić do 45 km/h.

Dlaczego rower?
Jest kilka powodów. Jeden to czas: komunikacja miejska jest w stanie dostarczyć mnie do pracy w około 35 min, moje nogi zaprowadzą mnie w około 30 min, a dwa koła roweru i trochę tkanki mięśniowej w 7 min. Drugi to ekonomia: koszt dojazdu rowerem to około jedna kanapka z szynką i serem i 200 zł rocznie na zużyte elementy roweru. Trzeci, dla niektórych najważniejszy, to zdrowie, ale czy jazda po śniegu, w deszczu lub w towarzystwie samochodów jest zdrowa? Jakiś jednak pozytywny wpływ rower na nas ma, tak przynajmniej twierdzą naukowcy z Ameryki.

Biorę udział w kampanii „Rowerem na Uczelnię", ponieważ:
Kampania „Rowerem na Uczelnię" jest dla mnie potwierdzeniem, że wszystko jest ze mną ok... choć niektórzy znajomi pewnie myślą inaczej. Otuchy dodaje fakt, że są inni równie dziwni, by w każdych warunkach dojeżdżać na Uczelnię, ba, nawet są lepsi.
W tym miejscu pozdrawiam Michała i chyba największy szacunek dla koleżanek, których trasa to nie jak moje 3 km do pracy, ale dużo więcej. Martyna, wielki szacunek.

Wskazówki dla tych, którzy chcą zacząć dojeżdżać rowerem lub hulajnogą:
Nie ma złej pogody na rower, jest tylko złe ubranie. Na zimę polecam podgrzewane elektrycznie rękawiczki, a na lato spodnie przeciwdeszczowe i pelerynę - taki zestaw sprawdza się doskonale w każdych warunkach. Ważnym dodatkiem będzie dobre zapięcie rowerowe - unikajcie linek i tanich łańcuchów. Ja używam zapięcia z alarmem.

Rzeczy, bez których nie ruszam w trasę:
Zawsze mam zapięcie rowerowe. Można zabrać dętkę i jakiś przybornik rowerowy. Koniecznie coś do picia i coś słodkiego na kryzys energetyczny - batonik działa cuda!

Wiatr w plecy czy pod górkę?
Na szczęście wzgórza morenowe dają mi wszystkie atrakcje, góry i doliny, ale nic nie przebije jazdy pod wiatr i pod górę – to prawdziwy test charakteru.

Najdziwniejsza rzecz, jaką przewoziłem na rowerze:

Staram się nic nie wozić na rowerze, czego nie można włożyć do sakwy, bezpieczeństwo jest najważniejsze. Nawet przy małej prędkości wywrotka na rowerze może być groźna, jak dodamy do tego worek cementu, który na nas spadnie, robi się niebezpiecznie.

Coś, co mnie rozbawiło podczas jazdy rowerem:

Z ciekawostek, które mnie rozśmieszyły, była to rozmowa z panią, która jechała samochodem i chyba moja prędkość 40 km/h była dla niej zbyt wolna. Zaproponowała mi, bym jechał drogą rowerową na ulicy Sobieskiego. Do tej pory nie mogę jej tam znaleźć. Może ktoś wie, gdzie ona jest?

Rywalizuj, zdobywaj nagrody indywidualnie i w drużynie

Bez względu na to, czy tak jak nasz uczestnik dojeżdżasz rowerem na PG przez cały rok, czy dopiero wraz z nadejściem wiosny wsiadasz na swój jednoślad, zachęcamy do dołączenia do kampanii „Rowerem na Uczelnię”, którą PG wraz z Uniwersytetem Gdańskim organizuje co roku dla swoich pracowników, studentów i doktorantów. Czekamy na Ciebie!