Pracujący na rzecz gospodarki i społeczeństwa.
Absolwent Instytutu Okrętowego (obecnie Wydział Inżynierii Mechanicznej i Okrętownictwa) Politechniki Gdańskiej. Wybitny inżynier i organizator życia gospodarczego. Całe życie zawodowe związał z przemysłem stoczniowym. Współwłaściciel stoczni CRIST SA., przewodniczący jej Rady Nadzorczej.
Krzysztof Kulczycki urodził się w 1951 roku w Sopocie, ale lata szkoły podstawowej i średniej spędził w Suwałkach, gdzie rodzice po ukończeniu studiów medycznych zostali skierowani nakazem pracy. Maturę zdobył w suwalskim Liceum Ogólnokształcącym im. Marii Konopnickiej, po czym rozpoczął studia w Instytucie Okrętowym, wówczas najbardziej prestiżowym spośród wydziałów Politechniki Gdańskiej. Podczas studiów dzielił czas pomiędzy boisko piłkarskie i sale wykładowe.
W 1974 roku, po obronie dyplomu, mgr inż. Krzysztof Kulczycki został zatrudniony w Pracowni Technologicznej Biura Projektów Budownictwa Morskiego „Projmors” w Gdańsku. W 1976 roku podjął pracę w Stoczni Północnej w Gdańsku jako mistrz na Wydziale Montażu Kadłubów K-2. Wkrótce awansował na stanowisko kierownika pochylni ślizgowej, mieszczącej się vis-a-vis hali Oddziału Prefabrykacji, którym kierował wówczas inż. Ireneusz Ćwirko, późniejszy przyjaciel, a także wspólnik, z którym związał swoją dalszą drogę zawodową w założonej firmie Crist.
W latach osiemdziesiątych XX wieku Libia stała się najważniejszym partnerem gospodarczym PRL spośród krajów rozwijających się, a istotnym elementem wymiany handlowej między krajami była praca indywidualnych specjalistów w ramach PHZ „Polservice”. Inżynier Krzysztof Kulczycki w 1981 roku wyjechał na kontrakt do Libii, gdzie pracował w agendzie rządowej Marine Wealth Authority, odpowiedzialnej za rozwój rybołówstwa – najpierw przy budowie stoczni remontowej w porcie Zuwara, a później nadzorując budowę czterech trawlerów w greckiej stoczni Chalkidas na wyspie Eubea. Do Polski wrócił latem 1983 roku i podjął pracę w Stoczni Północnej w Biurze Projektowo-Konstrukcyjno-Technologicznym w charakterze konstruktora prowadzącego nadzór nad budową okrętów desantowych.
Ze względów ekonomicznych po trzech latach pracy w stoczni wziął urlop bezpłatny i zaciągnął się jako motorzysta u greckiego armatora, a po dwóch rejsach otrzymał stanowisko III mechanika. Następnie w marcu 1989 roku z ramienia Stoczni „Bałtyk” wyjechał jako mistrz ekipy polskich monterów kadłubowych i rurarzy na półroczny kontrakt do stoczni Dubay Dry Docks. Po rozpoznaniu miejscowego rynku pracy wyjechał ponownie z następną ekipą – już jako menadżer projektu do stoczni remontowej HRSC w porcie Shuwaikh w Kuwejcie. Tam rankiem 2 sierpnia 1990 roku, podczas drogi do pracy, dopadła go iracka inwazja na Kuwejt. Samochód z polskimi inżynierami natknął się na blokadę irackiego patrolu.
Przetrzymywany ze współpracownikami pod estakadą rozjazdową w ponad trzyipółtysięcznym tłumie przeczekał w upale segregację grupy, strzelaninę oraz zabicie uciekiniera.
Zwolniony, wrócił na kwaterę z mocnym postanowieniem ucieczki z Kuwejtu. W czasie wyprawy po zaopatrzenie na drogę znalazł się wraz z kolegami na linii ognia kuwejckiej grupy oporu, która atakowała iracki pojazd wojskowy. Spod gradu pocisków salwował się ucieczką na bezdroża. Był to zimny prysznic, który odwiódł go od myśli o ewentualnej ucieczce. Pod koniec sierpnia 1990 roku w grupie 300 polskich obywateli został ewakuowany do kraju.
Krzysztof Kulczycki wrócił do Polski, w której panowały już zupełnie inne realia ekonomiczne. Doświadczenie wyniesione z pracy w nowocześnie zarządzanych stoczniach w Dubaju i Kuwejcie stało się inspiracją do założenia wraz z grupą przyjaciół ze Stoczni Północnej, w tym z inżynierem Ireneuszem Ćwirko, przedsiębiorstwa w branży stoczniowej – spółki Crist.
Tym samym zaledwie miesiąc po powrocie do Polski Krzysztof Kulczycki wdał się w zawodową przygodę, która zdecydowanie odmieniła jego życie. Zanim jednak rozpoczął pracę we własnej firmie, otrzymał propozycję zarządzania budową fabryki elementów z laminatów poliestrowo-szklanych dla szwedzkiej firmy Nordkapp Plastic. Była to atrakcyjna propozycja, zwłaszcza jeśli porównać ją do organizowanej własnym sumptem działalności, więc do czasu uruchomienia produkcji w grudniu 1991 roku zgłębiał tajniki technologii i organizacji wytwarzania laminatów. Nie przyjął jednak propozycji pracy w fabryce zbudowanej pod swym kierownictwem i po kilku miesiącach poświęcał się już własnej firmie, której pozostał wierny do dziś. Jest współwłaścicielem Crist SA, pełni funkcję przewodniczącego rady nadzorczej spółki.