Wspomnienie o Staszku Kowalskim | Politechnika Gdańska

Treść strony

Wspomnienie o Staszku Kowalskim

Błogosławieni, którzy cierpią
prześladowania dla sprawiedliwości
albowiem do nich należy
Królestwo Niebieskie
Mt 5.10

Stanisław Kowalski

1. Logiczne sprzeczności

Różniczka funkcji ciągłej zmiennej rzeczywistej jest szeroko znana, jej cechy zgłębia się już w liceum. Różniczka funkcji dyskretnej (dwuwartościowej) nie jest tak popularna nawet wśród studentów informatyki. Posiada ona jednak ciekawe własności, przydatne między innymi do analizy i testowania układów cyfrowych. Obliczenie różniczki funkcji logicznej nie jest trudne, jeśli potrafi się sprawnie wyznaczyć i uprościć wyrażenia, wykazać drogą dedukcji pewne zależności lub uzmysłowić istniejące analogie. Najlepszym specjalistą w tym zakresie był dr inż. Stanisław Kowalski, pracownik Wydziału Elektroniki, Politechniki Gdańskiej, który wykorzystał pochodne funkcji boolowskich do opisu systemów przełączających. Świat dla niego stanowił zbiór dobrze uporządkowanych reguł, z których oczywiście większość jest jeszcze nieznana. Ich odkrywanie będzie zawsze wielką intelektualną przygodą umożliwiającą poznanie różnych tajemnic świata i jego mieszkańców. Książka zatytułowana "Teoria automatów i lingwistyka matematyczna" autorstwa Stanisława Kowalskiego i Andrzeja W. Mostowskiego wydana przez PWN, potwierdza powyższą opinię i prowadzi obecnie do pewnej osobistej refleksji. Czy można było, będąc logikiem, akceptować różne ewidentne sprzeczności w otaczającej nas rzeczywistości?

Panująca wówczas polska rzeczywistość to nie zbiór ściśle powiązanych reguł, a raczej nakazów generowanych odgórnie, często sprzecznych ze zdrowym rozsądkiem, których negacja groziła znacznymi konsekwencjami. Byli tacy co przymykali oczy i z różnych powodów stawali się propagatorami "przodującej siły". Większość udawała się co najmniej na duchową emigrację. Tylko niewielu miało odwagę otwarcie nie zgodzić się z powszechnie lansowanymi poglądami. Jedną z takich osób na naszym wydziale był właśnie cichy i skromny człowiek, adiunkt, inżynier, specjalista telekomunikacji Stanisław Kowalski. Teraz rozumiem, że mógł czerpać motywację do swojej działalności pozanaukowej nie tylko z odpowiedniego wychowania, ale z tej oczywistej sprzeczności istniejącej pomiędzy uporządkowanymi prawami logiki, którymi był zafascynowany, a zauważanymi niedorzecznościami, których był świadkiem w swojej umiłowanej ojczyźnie. Duchowo wspierał każde odruchy wolności, by w czasach Solidarności w pełni zamanifestować swoją postawę. Dla wielu stał się źródłem niezależnych informacji, redagując "Serwis Informacyjny PG", w którym dopracował się własnego oryginalnego stylu. Był takim uczelnianym kurierem, rozumiejącym potrzebę opisu tych gorących dni. Wykonał mrówczą robotę dokumentując wiele dziejących się wydarzeń. Oto jak elegancko zapowiedział częstotliwość wydawania serwisu:

"Serwis będzie ukazywał się tylko w parzyste dni robocze, gdyż jest parzystokopytny i nie postępuje tak jak koń Bokser z Folwarku zwierzęcego Orwella, który na wszystkie trudności znał tylko jedną odpowiedź - muszę więcej pracować."

Jego serwisy, liczące około 200 stron, mogą stanowić jeden z dokumentów historycznych tamtych czasów.

2. Odważne kontrargumenty

Poczucie obowiązku, miłość do ojczyzny wyniósł z rodzinnego domu. Często przynosił na wydział sporo lektury (bibuły), niedostępnej w oficjalnym obiegu. W jego domu pojawiało się też wiele osób, by podyskutować o polityce, był to taki edukacyjny salon polityczno-filozoficzny, lub może dyskusyjne spotkania opozycjonistów. To wszystko w pewien sposób przewijało się na stronach redagowanego przez niego serwisu. Staszek nie ograniczał się tylko do uczelnianych spraw związkowych lub wydarzeń na uczelni. Przedstawiał również krajowe sprawy ogólnozwiązkowe, w tym wybory władz regionu i przewodniczącego związku. Informował o organizowanych spotkaniach i wykładach, opisywał czasem sylwetki prelegentów czy wybitnych polskich osobistości (Wyszyński, Sikorski, Piłsudski), cytował strofy ocenzurowanych wierszy (Barańczak, Miłosz), załączał skróty wybranych wykładów. Próbował też uzupełnić białe kartki historii (Powstanie Warszawskie, Poznań '56, Katyń). Starał się być obiektywny, oczywiście nie ukrywając swoich przekonań czy sugestii politycznych i związkowych. Był przekonany, że od samego początku, u podstaw budowy każdej organizacji, każdego systemu politycznego powinna leżeć prawda. Uważał, że jej brak u samych źródeł i początku będzie się mścił w przyszłości. Z najgłębszym przekonaniem i wielką konsekwencją akceptował hasła tolerancji, wolności i demokracji. Na tle ówczesnych ograniczeń i braku wymiany myśli, marzył o nauce wolnej, nieskrępowanej ze swobodnym przepływem informacji i idei.

Zręcznie kontrargumentował wywody propagandowe władzy, np.:

"Kogo trwoży brak obroży. ......... Z obrożą nie ujedziemy, w sytuacji naszego kraju nieuchronnie w każdym momencie i z okazji każdej sprawy wchodzimy w obszar zakazany. Przykład: Fiszbach zaproponował Solidarności zajęcie się moralną stroną pracy. Praca jest wartością, gdy ma sens i cel. Sens pracy jest związany z reformą gospodarczą, od razu wchodzimy na tematy ocierające się o cenzurę"

(Serwis Informacyjny Solidarność PG, Nr 9, 12.06.1981r.).

Jaskrawie opisywał sytuację gospodarczą, jak np.:

"Serwis zajrzał przez szybkę do wnętrza pustego sklepu, w którym grupa ludzi wiodła ożywiony spór wskazując gestami jakąś szarą torebkę bez napisu. Nie ma nic. Jeśli nawet coś istnieje to jest niepoznawalne. Jeśli nawet jest poznawalne, to nie może być przedmiotem porozumienia między ludźmi - twierdził Pyrron z Elidy (365 - 275 przed Chr.)."

 

W okresie nasilenia się strajków informował o nich w różny sposób. Np. tak wyraził się o strajku na Politechnice Gdańskiej:

"We wtorek strajkujemy. Rządowi się pewnie wydaje, że jajogłowi niewiele zwojują. Może ma rację. Na miejscu będzie dialog między Krotonem i Chilonem z Quo-Vadis. Chilon do Krotona: Gdybyś miał choć początki wiadomości z filozofii, wiedziałbyś że złoto jest marnością. Kroton: Pójdź do mnie z filozofią, a ja dam ci tylko jedno uderzenie głową w brzuch i zobaczymy kto wygra. Chilon: To samo mógłby powiedzieć wół do Arystotelesa"

(Serwis Informacyjny Solidarność PG13.11.81r.).

Czuł zagrożenie i wyraził opinię, który z systemów jest bardziej odporny na rozwiązania siłowe:

"Z danych przedstawionych na wczorajszej naradzie pisemek związkowych i zakładowych wynika, że po przemówieniu Premiera żądającego ograniczenia wydawania niezależnych gazetek, w wielu zakładach pracy uległy nagle niesprawności kserografy, bądź też personel udał się gremialnie na urlop. Mści się teraz błąd KKP, która forsowała mniejszą ilość dużych maszyn drukujących scentralizowanych zamiast większej liczby mniejszych zdecentralizowanych."

(Serwis Informacyjny Solidarność PG 16.06.81r.).

Z chwilą ogłoszenia stanu wojennego wielu ludzi pozbywało się niedozwolonej literatury wynosząc wszystko, co zakazane z domu na śmietnik. Staszek pozostał sobą, kontynuując pisanie ,,Serwisu'' i wydając go pod własnym nazwiskiem zdawał sobie sprawę z konsekwencji. Jego aresztowanie poruszyło społeczność wydziałową. Były listy protestacyjne i poręczające różnych osób i organizacji, bez względu nawet na reprezentowane barwy. Po roku więzienia odzyskał wolność, ale nie zaprzestał być sobą, mimo że kraj paraliżował stan wojenny. Spotykany na korytarzu uśmiechał się ciepło, informując zawsze zabawnie o sukcesach "przodującej siły" i sugerował odpowiednią literaturę. Często opowiadał o ludziach znajdujących się za kratkami, o tych typowych przestępcach i tych niepokornych politykach.

Pozostał więc sobą ......

Uwięziony po raz drugi (1985 roku), został między innymi oskarżony o wywoływanie niepokojów społecznych. Nawet w takich sytuacjach, gdy zabierano mu wolność nie wpadał w panikę. Potrafił zebrać myśli i wszelkie postawione mu zarzuty odpierał z żelazną konsekwencją bazując na rzeczowo opracowywanych wywodach. Tą bronią zbijał z tropu wytrawnych oskarżycieli. Wykorzystał więc naukę, przede wszystkim logikę, do obrony wolności i to bardzo skutecznie. Niedługo potem znowu był razem z nami. Licząc się jednak z każdą niesprzyjającą mu ewentualnością był zawsze przygotowany na aresztowanie. Do zawsze przydatnej mu logiki dołączył jeszcze wiarę i ...... postawił na modlitwę. Ale nie była to rezygnacja z działania - zawsze uważał, że działanie i praca człowieka powinna być uzupełniona modlitwą, i co więcej, że modlitwa powinna być uzupełniona działaniem. Wierzył, że prowadzone przez niego różańce za więźniów politycznych mają realny i skuteczny wpływ na ich los. Tylko słabe zdrowie nie pozwoliło doczekać mu następnego okresu wolności. Wracając z kościoła NMP w Gdańsku, poczuł ogromny ból w głowie, już w domu zrozumiał że to koniec, bo wylew był zbyt poważny. Jego trumnę spowito sztandarem Solidarności. Ktoś zauważył, że tego sztandaru nie można zasypać ziemią. Powinien pozostać z nami i dalej powiewać na wietrze!

Podręcznik

3. Potrzeba autorytetów

Dzisiaj po tylu latach zmieniło się wiele. Nauka też powoli przeobraża swoje oblicze. Można podejmować śmiałe badania w skali międzynarodowej. Nie jesteśmy już za żelazną kurtyną, którą kiedyś tylko wybrańcy mogli przekraczać. Kryteria sukcesu bywają bardziej obiektywne. Liczą się znaczące publikacje i oryginalne rozwiązania. Co prawda, pieniądz dyktuje tempo i często rozstrzyga wiele kwestii, ale tym bardziej potrzeba nam autentycznych naukowców, którzy potrafią bronić swoich racji. Często należy być entuzjastą takich wartości, jak rzetelność badań, wnikliwość dociekań czy autentyczność rozwiązań. Potrzeba odwagi by etyka i oryginalność badań nie ugrzęzła w lawinie różnego typu informacji, gdzie kusi pójście na łatwiznę. Myśląc o takiej rzetelnej przyszłości, poszperajmy w archiwum. Zbliża się rocznica 20-lecia powstania Solidarności i 50-lecie Wydziału ETI Politechniki Gdańskiej. Przydadzą się wzorce z tamtych lat.

O Staszku nie można zapomnieć!

Henryk Krawczyk, Wojciech Jędruch